czwartek, 23 lutego 2012

Myślisz, że Cheysy mi to naprawi - czyli rozdział nr. 1

Dzisiaj jest wtorek, mój ulubiony dzień. A wiecie dlaczego ulubiony? Bo lekcje zaczynają się popołudniu. No, ale wiem, że Sebastian raczej nie da mi się wyspać.
Po skończeniu tej myśli, jak na zawołanie, w pokoju zrobiło się jasno.
-Panienko, pobudka- usłyszałam znajomy głos. Znajomy bo słyszę go co rano od dłuższego czasu.
Zdenerwowałam się jednak, jak długo mam go jeszcze prosić by mówił do mnie po imieniu.
Podniosłam się powoli do pozycji siedzącej i wyraziłam swoje nie zadowolenie werbalnie. Oczywiście bardzo głośno i prosto w oczy.
Chłopak jednak uśmiechnął się lekko i pochylił się nademną.
-Wiem. Po prostu lubię tak mówić. Cheysy -szepnął mi do ucha i chwilkę później się odsunął z tym swoim specyficznym uśmiechem na ustach. Ja oczywiście musiałam się zarumienić, przeklęty demon. Szybko się otrząsnęłam, a on podsunął mi herbatę. Po wypiciu jej i oddaniu mu filiżanki, czarnowłosy zebrał się do wyjścia. O nie mój drogi, będziesz mi teraz potrzebny, więc nigdzie nie idziesz.
-Zaczekaj- złapałam go za rękę- ubiorę się i pójdziemy razem obudzić Raven.

***

Nie powiem, trochę mi się nudzi. Ona chyba wieki potrafi siedzieć w tej łazience. Zrezygnowany usiadłem na łóżku panie...eee Cheysy. Chyba naprawdę mam problem z mówieniem do niej po imieniu.
Przejechałem ręką po twarzy. Posiedziałem tak jeszcze chwilę, aż nagle usłyszałem pukanie do drzwi. Wstałem i je otworzyłem. Za drzwiami ujrzałem Grella, o dziwo z toporem wbitym w ramie.
-O hej, Sebastianie- uśmiechnął się blado- myślisz, że Cheysy mi to naprawi?- zapytał i jebutnął przedemną na ziemię.
-Co się znowu stało?- usłyszałem za sobą nastolatkę. Obróciłem się tak by mogła zobaczyć zakrwawionego shinigami, a ona podbiegła do niego i zaczęła coś pokrzykiwać.
-Grell! Ty idioto! Mogłeś na mnie poczekać! Przecież wiesz, że budzić Raven nie można chodzić w pojedynkę, bo to grozi śmiercią lub kalectwem!- krzyczała jak opętana.
-On chyba już o tym wie, wiesz Cheysy?- powiedziałem i położyłem jej rękę na ramieniu.
-Wiem. A teraz pójdę po igły i nici- zrobiłem zdziwioną minę- no co się dziwisz, przecież muszę naprawić mu to ramie- uśmiechnęła się i już jej nie było.

***

Kiedy już Grell był z powrotem w całości poszliśmy budzić tą krwawą "Śpiącą Królewnę".
Nie powinno być tak źle w końcu jesteśmy uzbrojeni w...
  • sztućce, shurikeny i budzik - Sebastian
  • bazukę, dynamity i patelnię - ja
  • piłę łańcuchową i apteczkę – Grell
Dobra, przejdźmy do obecnej sytuacji. Właśnie schodzimy po schodach, Grell się cały trzęsie, Sebastian bez zmian. No, wreszcie doczłapaliśmy, teraz najgorsze....
- Chłopaki wchodzimy- zakomenderowałam i powoli uchyliłam drzwi "jaskini lwa".
Weszliśmy na paluszkach do środka.
Pokój Raven był zaciemniony, skąpany w czerwieni i złocie. Dobra daruję sobie te literackie określenia. Po prostu było ciemno. Na środku pokoju stało wielkie łóżko, gdzie w krwisto- czerwonej  pościeli spało czyste Zuo. To Zuo o którym mówimy ma na imię Raven i właśnie przytula do siebie wielki topór. Grell zerwał się do ucieczki, rzucił swoją piłę na podłogę <no nie wierze jak mógł swoja ukochaną piłę tak po prostu rzucić na ziemię > i już go nie było.
*Tchórz. No to zostałam tylko ja i on. Jak on fajnie wygląda *o* * nagle zreflektowałam się o czym myślę. Lekko zarumieniona założyłam bazukę na ramię gotowa do ataku.
-Ty pierwszy- czarnowłosy skinął głową i wyciągnął z kieszeni <Uwaga! Uwaga!> budzik. Podszedł do łóżka i włączył to szatańskie urządzenie. Na ten dźwięk Raven zamachnęła się na Sebastiana toporem. Ten uchylił się gładko, a ja zabrałam jej topór i przyłożyłam jej patelnią. Wyżej wspomniana oddała mi poduszką. No i zaczęła się walka patelnia vs poduszka. A co na to pan demon? Sebastian sobie usiadł i się nam przygląda z widocznym rozbawieniem.

***

Tłukłyśmy się dobre pół godziny i biłybyśmy się dalej gdyby nie to, że Sebastian nas w końcu rozdzielił.
-Łapy przy sobie- rzuciła ta uzbrojona w poduszkę.
-Nie pyskuj- odrzuciłam złowieszczym tonem.
-Wolno mi, a poza tym to po co mnie budzicie?- spytała ziewając.
-Bo halo, idziemy do szkoły- odpowiedziałam krzyżując ręce na piersiach
-Ja nie widzę powodu do pójścia do szkoły- na te słowa Sebastian spojrzał na mnie wzrokiem a- nie-mówiłem.
-A my widzimy- powiedziałam na równi z czarnowłosym.
-Niby jaki? Przecież są ferie zimowe - jak to usłyszeliśmy nasze szczęki walnęły o marmurową posadzkę- No co się tak dziwicie? Z kalendarza nie używacie, czy co?
Sebastian szybko się pozbierał, a ja próbowałam zbierać szczękę z podłogi <dosłownie i w przenośni>
-Może dać ci Super-Glu? < do kupienia w Ikei za 8.99> zapytała uprzejmie Raven pochylając się nademną i moją szczęką.
-Wiesz nie trzeba, a teraz lepiej uciekaj- powiedziałam powoli wstając i zaczynając pogoń za Raven.
Chwilę pogoniłam ją dookoła łóżka, a gdy tylko zatrzymałyśmy się po obu jego stronach złapałam za bazukę. Widząc to Raven krzyknęła "Uciekać!!!" i nawiała z pokoju, a ja zaraz za nią.
Sebastian westchnął z dezaprobatą i jak gdyby nigdy nic posprzątał pokój i poszedł za nami, ażeby sprawdzić co do tej pory ucierpiało.

  ***


Skutkiem zabójczej pogoni Cheysy z bazuką za Raven było:
  • zniszczenie dachu skrzydła wspólnego
  • spalenie połowy skrzydła czerwonego
  • zbombardowanie biblioteki <ku rozpaczy Ciela i Will'a>
  • oraz powodzi w lochach
To wszystko powyżej spowodowało zdenerwowanie Chesa, o przepraszam w tej chwili Księcia Ciemności. Który wypadł z sali medytacji, nawrzeszczał na wszystkich obecnych <tak że Sebastianowi włosy się zjeżyły> i kazał posprzątać.
Poza tym to był bardzo fajny dzień xD

Mam nadzieję, że się podobało :) Poza tym rozdział dedykuję Magdzie "Kandacie" za wspieranie mnie na gg i Raven za pomoc przy pisaniu.
Sayonara!!!

Ps. Co do reszty, to.... Ja czekam na wasze nowe rozdziały i doskonale wiecie do kogo mówię ;)

5 komentarzy:

  1. Ohohohoho~ ! Więc tak wyglądają wasze poranki? Jestem zauroczona ! Bardzo podobał mi się moment...co ja pisze wszystko mi się podoba! Chay-chan i Zuo-chan są takie słodkie , że chętnie wezmę je do domu *^* Lokaj tez się przyda*Q* no i jestem pod wrażeniem. Chase tak podziałał na Sebe ? Nyan ^////^ co do Grella ...mam w dupie jego rękę -.- ten śmieć niech nie waży się tykać Sebastiana i Chase'a >.< Lubię go, ale nie zniose związku miedzy nimi. Niech Grell się masturbuje czy coś...jest mi wszystko jedno XD
    Ps. Pozdrawiam i ostrzegam! Mogę czaić się w waszych szafach. Ohohoho~!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zobaczysz rozdziału u mnie oczekuj najdalej w sobote! Rozdział fajny;3 Mnie też można tak budzić w weekend zwłaszcza!

    OdpowiedzUsuń
  3. Hah. Notka u mnie jest dzień wcześniej niż planowałam. Zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  4. To ten Grell jest homo? Sorry, nie jestem na bieżąco :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Komentarz może troszkę spóźniony, ale WoW to było świetne. Aż chce się czytać.

    OdpowiedzUsuń