Jako lubego za późno poznałam!
Dziwnej miłości traf się na mnie iści,
że muszę kochać przedmiot nienawiści...
-Źle, źle, źle i jeszcze raz źle! Musisz włożyć w to więcej serca!- zaczął poprawiać mnie shinigami.
-Staram się jak mogę baranie! - odkrzyknęłam temu czerwonowłosemu idiocie. Że też to on prowadzi tą szopkę...
***
Wprowadzę was, bo pewnie nie jesteście w temacie. W szkole, po zakończeniu omawiania "Romea i Julii", nasza polonistka wpadła na "wyśmienity" pomysł. Mianowicie nasza klasa (taa, wliczając wszystkich mieszkańców pałacu) wystawi tą że sztukę na szkolnym wieczorze teatralnym.
Niezłe bagno, nie?
A teraz przejdźmy do konkretów:
-Ja otrzymałam rolę Julii,
-Grell został reżyserem <jakim cudem?>,
-Raven scenografem,
-Chase rekwizytorem i kostiumografem <hehe ^^>
-Reszta shinigami zajęła się poprawkami sceniarusza, charakteryzacją i projektem zaproszeń,
-Ciel został zobowiązany do organizacji reszty, a także wypisywania i wysyłania zaproszeń.
No to tyle, wróćmy do mojej nieszczęsnej próby...
***
-Spróbujmy teraz scenę balkonową, znasz tekst, prawda?- odezwał się rudzielec, kręcąc się na krześle obrotowym.
-Znam, znam- odpowiedziałam z niechęcią w głosie.
-Dość niechętnie do tego podchodzisz kochana- odparł cmokając z dezaprobatą- zaczynaj- dodał po chwili zachęcając mnie gestem dłoni.
Skrzywiłam się lekko, ale posłusznie wzięłam głęboki oddech i zaczęłam:
-Romeo! Czemuż ty jesteś Romeo?
Wyrzecz się swego rodu, rzuć tę nazwę...- przerwał mi krzyk Grella.
-Przestań, przestań! Rozumiem, że nie jesteś zadowolona wybraniem na "Julię", ale jedynie ty pasujesz do tej roli!
-Brak mi motywacji- zrezygnowana usiadłam na chłodnych panelach.
To akurat był fakt, moja motywacja wyjechała na dwa tygodnie załatwiać sprawy mojego brata i nie bierze udziału w przygotowaniach do przedstawienia. Tak, macie rację, moja motywacja ma czarne włosy, czerwone oczy, pachnie czarnymi różami i nazywa się Sebastian Michaelis.
-Wiem o kim myślisz Chey-chan, ale on na pewno będzie oglądać twój występ, chyba nie chcesz go zawieść, nie? Ale nie tylko jego, w końcu wielu naszych znajomych i przyjaciół przyjedzie oglądnąć tą sztukę...
I tu Grell ma rację, wielu gości przyjedzie z różnych zakątków świata, czasu i przestrzeni.
To kolejny powód, przez który mam takiego stresa przed jedną z głównych ról.
Na dodatek nie mam zielonego pojęcia kto zagra Romea. Grell mi powiedział, że ta osoba także nie wie kto zagra Julię, i że oboje mamy pozostać w niewiedzy aż do premiery. Dziwne mają pomysły, nie powiem...
Pukanie do drzwi przerwało mój moment zadumy.
-Proszę- zawołałam.
Do pokoju wjechała garderoba na kółkach, a zaraz po niej <na swoich łyżworolkach wjechał Chase, żart ^^> wkroczył Chase.
-Hahaha, no "Julio" twe stroje przyjechały, czas na przymiarki!- zaśmiał się "reżyser".
-To ja się zmywam- mruknął Chase, ale gdy stanął w drzwiach, odwrócił się nagle i ze złośliwym uśmiechem, krzyknął w moja stronę- powodzenia życzę, siostrzyczko!- i się zmył. I to ma być wsparcie >.<.
Czerwonowłosy nie dał mi już dalej dumać i pociągnął mnie w stronę łazienki, coś czuję, że te "przymiarki" zajmą większą część dnia -.-''
// "Jakiś" czas później...//
Po skończonych "przymiarkach", Grell oświadczył mi, że jedzie na próbę do "Romea" i po nakazaniu mi dalszego trenowania gry aktorskiej, zmył się w ślad za Chasem.
I tak zostałam sama.
Sama jak sama, zostałam z tym przeklętym scenariuszem. Szekspir mnie dobija, przeważnie tragediami. <komedie są fajne ^^> Jak dla mnie samobójstwo jest pojęciem abstrakcyjnym, dosłownie, a szczególnie popełnione przez nieszczęśliwą miłość...
Gdy tylko skończyłam w głowię tą myśl, przed oczami zamajaczył mi szeroko uśmiechnięty Sebastian, lecz ja szybko odepchnęłam od siebie tą myśl. W końcu musiałam się zająć ćwiczeniem roli. Przecież już tylko tydzień pozostał do premiery, a ja mam zamiar perfekcyjnie zagrać, niee...
Ja mam zamiar "być" Julią podczas tego przedstawienia. Chcę aby moi przyjaciele wyśmienicie bawili się oglądając sztukę. No i oczywiście, żeby Autorka była usatysfakcjonowana, po tej myśli mój wzrok automatem skierował się w stronę "tajemniczego fotela" na którym ma zwyczaj przesiadywać.
Lepiej wrócę już do tej próby.
Odkaszlnęłam i wróciłam do pracy nad moją tragiczną grą aktorską.
//Pięć dni prób później//
-O serce żmii pod kwiecistą maską!
Kryłże się kiedy smok w tak pięknym lochu?
Luby tyranie, anielski szatanie!
Kruku w gołębich pierzach! Wilku w runie!
Nikczemny wątku w niebiańskiej postaci!
We wszystkim sprzeczny z tym, czym się wydajesz:
Szlachetny zbrodniu! Potępieńcze święty!
O, cóżeś miała do czynienia w piekle,
Naturo, kiedyś taki duch szatański
W raj tak pięknego ciała wprowadziła?
-Oto nasza "Julia" gotowa jest już do przedstawienia, odpocznij kochana, dużo ćwiczyłaś i jesteś wspaniała! Ja zaś idę na próbę z twym "Romeem", bywaj Julio!- odparł teatralnie Grell, a następnie oddalił się, uśmiechając się szeroko.
Faktycznie ciężko pracowałam. Przez te pięć dni praktycznie nie opuszczałam swojego pokoju, choć prawdę mówiąc, nawet nie miałam na to ochoty. W końcu nikogo tu nie było, cały pałac wręcz świecił pustkami. A powód tego stanu jest prosty, wszyscy mieszkańcy szykują już salę teatralną.
Wiecie to będzie dość duża impreza. Nie wyobrażacie sobie nawet ile Ciel osób zaprosił o.o
Do tego większość z gości mnie zna... Jak sobie tylko pomyślę, że za dwa dni będę grać na scenie, to aż mi dreszcze po plecach i karku przechodzą. No, strach na bok, nie mogę dać się pożreć tremie, przecie jestem z krwi Youngów, a nam strach jest nieznany... <no może w paru wyjątkach *złowieszczy śmiech*>
Ale żeby tytułowa para kochanków się nie znała?
Totalna paranoja...
Dobra trudno, i tak dam z siebie wszystko.
A teraz pójdę się zdrzemnąć, bo jutro będę nieprzytomną "Julią".
Do zobaczenia na premierze ^^
Udało mi się! Przepisałam ten rozdział! <wyłamuje palce> Ale mnie ręce bolą...
Nom, jak przeczytaliście w tytule jest to pierwsza część "Aktu Teatralnego". Wena na to przyszła do mnie razem z rozpoczęciem przerabiania "Romea i Julii", zapaleniem oskrzeli i oglądnięciem 50 odcinka Naruto. Czyli dość niedawno ^^
Przepraszam za to, że krótkie, ale... <myśli> no właściwie nie ma żadnego "ale"...
Chociaż, hmmm... No nieważne, dla mnie najważniejsze jest to, żeby wam się podobało.
Ano, dedykacja i wiadomość dla Arisu ^^
//Wiadomość dla Aisu//
Dopiero dzisiaj przeczytałam twoją odpowiedź na e-meila.
No i wszystkiego się dowiesz, ale nie teraz <zerka na kalendarz>
dowiesz się może w listopadzie, bodajże...
A teraz jeszcze coś dla was:
Oto coś co się stworzyło w moim podręczniku od polskiego kiedy próbowałam odrobić zadanie domowe, i w końcu go nie zrobiłam, ale to już szczegół :D
No to tyle, pa ^^
Super wpis!
OdpowiedzUsuńJak zawsze udany...też muszę coś napisać... Oki, więc biorę się za skrobanie czegoś u siebie, a tobie gratuluje udanego wpisu... wpadnij czasem do mnie , gdy będziesz miała czas.
Bardzo mi miło słyszeć, że się podoba ^^
UsuńA do ciebie chętnie zajrzę, akurat szukałam czegoś do poczytania :D
Rysunek bomba*_* Masz talent!
OdpowiedzUsuńPoza tym opowiadanie jest mega ciekawe^^ Wciagłam się! Dodaję do obserwowanych^^
O nowa czytelniczka!
UsuńWitam w moich skromnych progach ^^
Ja talent? No nie wiem...
Ale, miło słyszeć, że piszę ciekawie :3
Cheysy, mam nadzieje że nie będziesz zła czy cokolwiek, bo tak bardzo podoba mi się twój blog do śledzonych i napisałam w POLECAM...
OdpowiedzUsuńZa co mam być zła?
UsuńJak chcesz mieć mojego bloga w śledzonych to ja się z tego mogę tylko cieszyć ^^
Nahahhaa udało mi się!Wreszcie nie dodaję jako anonim >:D Geniusz ze mnie nie ma co xd Btw Chey-chan, jestem jak prosiłaś, z resztą nie trzeba prosić jak tylko zobaczę powiadomienie wchodzę natychmiast xd No zależy jeszcze kiedy zobaczę ^^" Ale 1 liceum to masakryczne urwanie łba więc...nvm.
OdpowiedzUsuńCo do notatki: Wtf, Grell reżyserem i tego nie spaprał? Mało tego, nie chciał roli Julki? Sebek byłby Romeem xd Nie nie jaja se robię. Jestem ciekawa, w co się Chey-chan ubeirze na występ. A to, że Ciel zaprosił kupę ludzi to mnie nie dziwi, przecież za jego czasów robiono takie bankiety, że ohoho! Oh, strasznie mnie ciekawi, kim będzie Romeo, chodź spodziewam się Sebastiana. No i jestem ciekawa, gdzie on pojechał na 2 tygodnie załatwić sprawy Chase'a (menda jak zwykle się kimś wysługuje =.=, trzeba mu do dupy nakopać za to).
W ogóle zapomniałam dodać, że z notatki na totatkę piszesz coraz lepiej. Nie ma się do czego przyczepić, tak trzymać :)
Arisu~
Dzięki za komentarz, tylko na twój czekałam ^^
UsuńIdę pisać rozdział 9, oj będzie się działo :3