czwartek, 27 lipca 2017

Zdecydowanie nie to na co liczycie

Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się tego iż moja blokada twórcza po tym jak straciłam całą moja pracę dwa lata temu razem z moim dyskiem twardym będzie trwała aż tak długo. Dopiero teraz niedawno udało mi sie wykrzesać z siebie jakiekolwiek chęci by kontynuować moją pracę, nie koniecznie tutaj, ale ogólnie rzecz ujmując. Ciągle mam jakieś plany dotyczące tego bloga ale kiedy sie za nie wezmę ciągle nie mam pojęcia, ponieważ większośc mojej uwagi zajmuje pisanie i praca czegoś zupełnie innego. Do tego stopnia, że jest to w zupełnie innym języku.

Nie będę kłamać większosc tego co jest aktualnie na tym blogu jest czymś czym nie jestem już zainteresowana na tyle by kontynuować. Może z wyjątkiem Ciekawości, ale jeśli się za nią zabiorę to po prostu napisze ją jeszcze raz. Nie wiem kiedy.

Jestem w bardzo specyficznym okresie w swoim życiu jestem w końcu pełnoletnia, skończyłam liceum, zdałam Maturę, nie dostałam się na studia - planuję isć na zaoczne, ale będę musiała na nie zarobić. Nie wiem czemu zdecydowałam sie napisać tutaj cokolwiek, może żeby nie wiem, nie dawać nikomu fałszywej nadziei, że zacznę z powrotem publikować. Może żeby po prostu zamknąć ten rozdział w moim życiu, bo juz długo za długo leżał porzucony w kącie mojej pamięci.

Nieważne. 

Ważne za to jest to, że oficjalnie ogłaszam, że wszystkie opowiadania na tym blogu są niniejszym zakończone w stanie zaprzestanym. Nie będę do nich juz wracać, nie będzie do nich już żadnych kontynuacji.

Przepraszam wszystkich, jeśli tu jeszcze jesteście, że to robię, ale nie jestem w stanie ich kontynuować, nie mam zamiaru się do tego zmuszać.
Nie wiem czy będę tu publikowac cokolwiek, nie mam zamiaru usunąć tego bloga gdyż jest on w pewnym stopniu archiwum jak moje umiejętności literackie się rozwijały i ciągle dobrze wspominam mój czas gdy go prowadziłam, wszelkie interakcje z wami, komentarze, krytyka i pochwały.

Jeśli ktokolwiek chciałby wiedzieć co robię i czym się zajmuję: od jakiegoś czasu rezyduje na tumblr'murze. Mam tam prywatnego bloga na którym rebloguję ciekawe rzeczy od czasu do czasu i spędzam swój czas w fandomowej przestrzeni. 

TUTAJ operuję od jakiegoś czasu, całkowicie po angielsku, ale jeśli ktoś w prywatnej wiadomości odezwie się po polsku to nie będę sie chować. To tak tylko w ramach powiadomienia.
Nie daję tu swojej pisaniny na dzień dzisiejszy, ale staram się coś pisać tak czy siak.

I to by było na tyle.
Żegnam się z Wami kochani,

Cheysy Elvhen Young





2 komentarze:

  1. Aż chce się napisać "oj Mała", jak do młodszej koleżanki, patrząc na to wszystko z jakiegoś już dystansu i... nie wiem, może doświadczenia... Tak, brzmię jak jakiś stary babok, ale taka prawda.
    Taki nasz los - miliony niedokończonych pomysłów, tysiące niezapisanych historii, tony błędów, lata niechęci...
    Z pisarstwa nie da się wyżyć i to jest fakt. A w każdym razie byłoby bardzo ciężko.
    Cokolwiek nie robisz, realizuj się, szukaj szczęścia, bądź sobą i czasem wspomnij swoje początki pisarskie. To pomaga. Zmiany, które zachodzą zawsze powinny być zmianami na lepsze i tego się trzymaj.
    Kopnął mnie w zad niesamowity zaszczyt, że mogłam poczytywac Twoje opowiadania w przerwach od nauki.
    Kiedyś jeszcze się spotkamy - przypadkiem wchodząc na jakiegoś bloga, który nas zaciekawi. Zobaczysz ;)
    A tymczasem - trzymaj się Mała ;) W razie potrzeby, moje gg masz. Mogę mieć opóźnienia, ale nie krepuj się pisać.
    Pozdrawiam, całuję i powodzenia w dorosłości :*
    Nie zgub swojego wewnętrznego dziecka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że nieco późno na odpowiedź. Głównie liczę na to, że dam radę zwrócić twoją uwagę notyfikacją. Wiem, że bardzo podobała ci się ciekawość, więc zapraszam na GG. Tam jest drobna niespodzianka, ale to tyle odemnie.
      Pozdrawiam.

      Usuń