Witajcie wszyscy!
Jako iż jestem już w trochę lepszej formie (psychicznej i fizycznej) niż ostatnio, postanowiłam wrócić 'nieco' wcześniej niż planowałam. Z odejściem babci nadal nie jestem pogodzona, ale jestem pewna, że nie chciałaby abym rezygnowała z dalszego pisania i rozwijania się. Bardzo pomogły mi również Arisu i Maggie, i to głównie dla nich wracam tak szybko.
Nowego rozdziału spodziewajcie się już niebawem.
Do napisania!
Cheysy!
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak się cieszę że wracasz!
Z odejściem bliskiej osoby można się do końca nigdy nie pogodzić, ale trzeba żyć! Bliscy nie chcieliby byśmy byli smutni...
Cieszę się, że jakoś ci pomogłam. Arisu pewnie też to ucieszy. Miło że wracasz m.in. dla mnie tak szybko. Naprawdę miło coś takiego przeczytać.
Dobrze że z Tobą troszkę lepiej. Myślę, że z biegiem czasu, wszystko się ułoży. Daj sobie czas.
Trzymam kciuki za to, byś jak najszybciej wróciła do tej wielkiej (i nie do końca fair) gry, zwanej życiem!
Pozdrawiam Cię i naprawdę... trzymam kciuki za Ciebie!
Maggie ma rację, bardzo mnie to cieszy. Chey-chan, podziwiam, że tak szybko wracasz, że wciąż masz chęci i się nie poddajesz. Babcia jak nic jest dumna, trust me, I'm the Doctah! Ok, nie jestem doktorem, ale proszę, nie marnuj czasu na smutek, skoro babcia swobodnie sobie żyje dalej, tylko nie koniecznie już na ziemi. Ale to nie zmienia faktu, że cały czas ma cię z pewnością na oku :) Ahhh...Zamykam się, bo zacznę prawić przez komentarze a wolę tego uniknąć. Chey-chan! (podciąga spodnie pod pachy) bierz się do roboty, miej wenę i zdrowię, chęci przede wszystkim i napisz wreszcie co dalej! Wbij nas w fotel jak zawsze!
OdpowiedzUsuńPs. Hive-five nee-san!
Arisu
Jestem pod wrażeniem bogatego słownictwa autorki.
OdpowiedzUsuńPonieważ łatwiej się krytykuje, pójdę na łatwiznę.
Brakuje mi tu wartkiej akcji, ale niczego nie sugeruję. Można to wszystko traktować tu jako udane poszerzanie warsztatu przyszłego pisarza.
Niedopuszczalne jest również stosowanie bardzo obszernych cytatów, zwłaszcza nie podkreślając ich źródła [wg. skromnego osobistego zdania. Ma tu, być może, swoje (podobne) zdanie "Ochrona Praw Autorskich ;). Oby tylko nie nadużywać.].
Jestem też zwolennikiem wartkiej akcji, ale to już bardzo osobista uwaga. Na pewno znajdzie się sporo osób, dla których samo słowo wiele znaczy, którzy mogą czerpać ze słów autorki sporo inspiracji.
Wróżę Ci przyszłość pisarki, jeśli tylko wytrzymasz nadal tak ciężko pracować .... A wspominając o swoich cechach - że często czujesz się samotna - nie martw się. Dzięki temu rozwijać będziesz swoją nietuzinkową osobowość, a jako indywidualistka będziesz odstawała od tłumów.
Bardzo erotyczny był pocałunek "Julii". Piękne marzenia :)
Pavouk