wtorek, 29 maja 2012

One-Shot- "Z pamiętnika Autorki..."

29.05.2012  Wtorek
Wstałam dzisiaj koło 11, wcześnie prawda, no ja wcześniej wstać nie potrafię, ech wspaniała bezsenności...
Gdy w łazience spojrzałam w lustro przeraziłam się dokumentnie. Pierwsza myśl, która przeszła mi przez głowę to: "Czy to coś z czarnymi cieniami pod zaspanymi oczami, bladą cerą i fryzurą typu "piorun strzelił w grabie", to ja? Czy może ten sławny detektyw którego tak lubię? Niee, nawet on wygląda lepiej niż ja."
Gdy już byłam przekonana, kto tak gapi się na mnie z lustra, złapałam szczotkę i uczesałam włosy, aby wyglądały choć trochę normalnie. Następnie wskoczyłam pod prysznic, umyłam się, umyłam tą nieszczęsną głowę, i ogólnie doprowadziłam się do porządku. W końcu czeka mnie pracowity dzień, pewnie zasnę już na matmie. Ano, gdy wykonałam wszystkie, absolutnie wszystkie czynności pielęgnacyjne (uprzedzam że make- up to nie moja bajka i się w związku z tym nie maluję) i włożyłam szlafrok, ponownie stanęłam przed lustrem. No, wyglądam o wiele lepiej, cienie pod oczami są lekko mniejsze niż wcześniej, tęczówki połyskują kolorem, którego nie potrafię określić, a dwukolorowe włosy okalają twarz. Zostawiając łazienkę, która nawiasem mówiąc jest zalana do granic możliwości, poszłam do siebie założyć ciuchy. A mianowicie: czarną podkoszulkę z kolorowymi napisami, krótkie dżinsowe spodenki, i mundurek z logiem szkoły (na podkoszulkę). 
Pomyślałam, że warto coś zjeść, natchniona tym zamiarem poczłapałam do kuchni, z której wróciłam z tabliczką gorzkiej czekolady. Usiadłam po turecku na kanapie i  zjadając ją sporymi gryzami (Mello we mnie wstąpił) włączyłam jakiś film kryminalny:

Bosz, jak ja uwielbiam ten film, szkoda tylko, że ta antymateria wybuchła kilka set metrów nad Watykanem,  zamiast w jego podziemiach. A dlatego szkoda, bo gdyby wybuchła w podziemiach to wy*jeba*łoby  w powietrze cały Watykan i  na dokładkę trzy-czwarte Rzymu. Hmm, nauka zwycięży religię, ciekawy pomysł, muszę kiedyś spróbować...
Po zakończeniu oglądania filma, wróciła (wstrzymajcie oddech) moja matka i moja siostra, tą pierwszą nawet lubię, ale tej małej niecnoty nie znoszę.  Ta, ta wiem, nigdy nie mówiłam, że mam rodzeństwo, bo wiecie, nigdy nie chciałam mieć rodzeństwa, a tu po 11 latach spokojnego jedynaczego życia... BACH!!!
No i mam młodszą siostrę. Grrr...
Po przeleżeniu w pokoju z książką, do 13, stwierdziłam, że wypada się zebrać do szkoły. Gdy miałam 10 minut do rozpoczęcia lekcji, a mama i młoda zbierały się do pojechania na działkę, zapytałam się mamy, będąc pewna, że się nie zgodzi, czy mogę jechać z nimi. 
Jej odpowiedź była tak powalająca, że niemal zemdlałam. Nie uwieżycie ZGODZIŁA SIĘ I NAWET POWIEDZIAŁA, ŻE NAPISZE MI USPRAWIEDLIWIENIE Z TEJ CAŁODZIENNEJ NIEOBECNOŚCI. Chwilę potem byłam gotowa do wyjścia, z torbą na ramieniu i zasznurowanymi wysokimi trampkami. Gdy godzinę później znalazłam się na hamaku w okularach przeciwsłonecznych i gazetą (nie powiem jaką) uznałam, że kto pyta, nawet o dziwne rzeczy, to nie błądzi, a wręcz otrzymuje dzień wolnego i luz. 
Kilka razy przeszłam się po wodę, podskakując jak idiotka. Cóż wolny, ale niespodziewany, czas, zmienia ludzi nie do poznania. 
Szczerze to przez spędzenie większości dnia na świerzym powietrzu, bieganiu, tańczeniu, podskakiwaniu z dwoma 5 litrowymi bańkami z wodą jestem uśmiechnięta do teraz. Uśmiech nie zszedł i chyba zejdzie dopiero jutro rano kiedy będzie trzeba wywlec się do szkoły.

To taki rąbek mojego codziennego życia, odkąd pojechałam na jednodniowe "wakacje" myślałam tylko o tym, żeby to wam opisać. No mam nadzieję, że mimo niezbyt długiego tekstu, podoba wam się ten One-Shot. Z dedykacją dla wszystkich moich czytelniczek. 
No to pa!


2 komentarze:

  1. Nawet, nawet... Całość czytałam z głupawym uśmiechem na ustach, który nie zamierza zejść do tej pory XP.
    Też masz siostrę, która cię wkurza?! Ja mam też brata, ale jego (jeszcze) wytrzymuję. Czekam na kolejne...
    Hmmm...
    Super fajne notki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedź na twojego komenta u mnie
    Dowiesz się, jak się pierwsza notka pojawi. Nie wiem kiedy, bo mam współautorkę i musimy we dwie wszystko ustalić.

    Odpowiedź na komenta u Fanyy:
    "gratuluję poprawnego nauczenia pisania się mojego imienia :3"
    Jak głosił napis na kapslu od Tymbarka: "Wszystko jest możliwe"...
    Nawet to, że zremisowaliśmy dziś z Rosjanami!
    Mam nadzieję, że oglądasz, bo inaczej... poszkarżę twojemu bratu! XD
    Dodatkowa informacja: W środę i czwartek (13-14) mam wolną hatę i może cała ta zgraja, co mieszka u ciebie w pałacu może wpaść. Zezwalam na palenie czarownic =)

    OdpowiedzUsuń